Nie robiłem nigdy wielkiej sprawy z jego przeszłości TW z pierwszej połowy lat 70 (jednak protestowałem, kiedy próbowano zamknąć usta historykom badającym jego przeszłość!). Po upadku i okresie hańby, był w WZZ-tach i bohatersko walczył, kiedy 99% społeczeństwa bało się nawet o tym pomyśleć. To zakręty biografii, jakie mieli różni nasi bohaterowie narodowi.
W stanie wojennym zachował się bardzo dobrze, przeprowadził "S" przez ten okres, a mógł ją jednym ruchem pióra, czy raczej jednym wywiadem dla DTV, pogrzebać.
Moja niechęć do Wałęsy wynikała ostatnio głównie z oceny jakim jest człowiekiem, jaki był wobec ludzi słabych, wymagających pomocy, kiedy trząsł Polską, kiedy mógł wszystko.
I po tych 34 latach silnej niechęci wobec Wałka, poczułem do niego sympatię.
Sympatię do Lecha - bohatera Sierpnia '80!
Sprawił to Jacek Kurski. Obejrzałem przy spóźnionym obiedzie DTV o 19.30. Połowa rocznicowego wydania była wielkim rzygiem na Wałęsę, jakiego nie powstydziłby się DTV z 1982 roku. To coś nieprawdopodobnego. Nigdy, nikt w żadnej telewizji w III RP nie uprawiał tak podłej, chamskiej, poniżającej propagandy.
Jak się czujecie, koleżanki i koledzy którzy tam pracujecie? Uczestniczycie w wielkim kłamstwie. Możecie spojrzeć do lustra bez mdłości?
===============================
Tekst z Facebooka Macieja Gawlikowskiego, za zgodą autora