Porno-opozycjonista
Anty-PiS-owski „generał”, w którego poparcie uwierzyli sympatycy Komitetu Obrony Demokracji, okazał się aktorem porno.
Generał Kuf Drahrepus to postać z otoczenia pezydenta USA Donalda Trumpa, która od kilku miesięcy pojawia się w mediach społecznościowych, gdzie krytykuje PiS, Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie popiera krytyków polskiego rządu. Na jednym ze zdjęć widać „generała” w koszulce z logo Komitetu Obrony Demokracji, na innej fotografii ta sama osoba ściska dłonie Donalda Tuska i szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini.
Zdjęcia bardzo szybko obiegły internet, a postać zyskała sporą popularność „W naszym kraju nie do pomyślenia jest, by ktoś tak niekompetentny pełnił tak ważną dla kraju funkcję” - miał powiedzieć Drahrepus, którego słowa cytowano później na facebookowej grupie „Donald Tusk Prezydentem Polski.
Wielu internautów wyrażało swoje poparcie dla „generała”. „Widząc takie zdjęcia jak to, wiem, że jeszcze jest szansa dla Polski. Dziękujemy Panie Generale!”, „Jestem poruszony troską Pana Generała o Polskę, powinien dostać polskie obywatelstwo!” - można było przeczytać pod postami na Facebooku.
Okazało się jednak, że Kuf Drahrepus nie tylko nie jest generałem, ale w ogóle nie istnieje, a na zdjęciach widnieje Johnny Sins, aktor porno znanyjako „Łysy z Brazzers”. Imię i nazwisko "generała" odczytane na wspak samo w sobie jest aluzją do profesji Sinsa, który już wcześniej był bohaterem memów, bo jako aktor wcielał się w przeróżne role m.in. księdza, lekarza, ochroniarza czy właśnie żołnierza.