Netanjahu bardziej żenujący od szoguna
Podczas uroczystego obiadu z premierem Japonii Shinzo Abe i jego żoną, Izraelczycy zaserwowali premierowi deser w bucie. Żart okazał się wyjątkowo nieudany, bo w kulturze Japonii but jest czymś wyjątkowo brudnym.
Kiedyś Bronisław Komorowski wchodził na stół w japońskim parlamencie na stół, a teraz byłego prezydenta Polski przebił szef rządu Izraela.
Podczas majowej wizyty premiera Japonii Shinzo Abe, premier Benjamin Netanjahu wydał uroczystą kolację, podczas której stół podano deser, który wsadzono do... buta. Było to oczywiście tylko metalowe naczynie, co nie zmienia faktu, że doszło do żenującej wręcz sytuacji.
- To była głupia i całkowicie pozbawiona smaku decyzja - powiedział gazecie Yediot Aharonot jeden z izraelskich dyplomatów, który przez lata był na misji w Japonii. - To tak jakby żydowskim gościom podać czekoladki na talerzu w kształcie świni. W japońskiej kulturze nie ma nic bardziej godnego „pogardy” niż buty - dodał.
Do sprawy odniósł się tez jeden z dyplomatów japońskich. - W żadnej kulturze nie stawia się na stole butów - powiedział jeden z japońskich dyplomatów. - Jeśli to miało być dowcipne, to nie było. Mogę wam powiedzieć, że nasz premier został obrażony - podkreślił.
Według japońskiej etykiety, but jest czymś „brudnym”. Tego, w czym chodzi się na zewnątrz, nie można nosić wewnątrz, dlatego też Japończycy w domu czy w miejscu pracy zmieniają obuwie. Do zdejmowania butów zobowiązani są także goście
Deser dla premiera Japonii i jego żony oraz Benjamina i Sary Netanjahu przygotowała izraelska gwiazda kuchni Segev Moshe. Sprawa nie wyszłaby pewnie na jaw, gdyby kucharz nie pochwalił się zdjęciem przygotowanego przez siebie deseru na Instagramie.